PlayStation 5 to jedna z najpopularniejszych konsol na rynku i ciągle wydaje nam się, że to nowość, choć to już 3-letni sprzęt. Czekamy właśnie na pojawienie się zapowiedzianej właśnie PlayStation Slim, na PlayStation 5 Pro trzeba będzie czekać jeszcze kawał czasu – czy aby na pewno warto czekać?
PlayStation 5 – o czekaniu na czekanie
Nie wiemy, jak to tam wyglądało u Ciebie, ale nas pod koniec 2020 aż skręcało – na PlayStation 5 czekaliśmy z wypiekami (chleb, ciasto). Pojawiło się zimą i od początku prawie nie dało się go dostać. Znikało tak sprawnie, że w internecie pojawiły się specjalne grupy wsparcia, informujące, gdzie „rzucili” te kilka sztuk. Piękne to były wspomnienia – konsola z telewizorem w zestawie. Nie zapomnimy tego pewnie co najmniej do pojawienia się PlayStation 6.
Wspaniałe to musiało być uczucie dla Sony – ludzie gotowi byli walczyć o ich konsole na miecze. Zresztą, dostępność sprzętu nadal bywa różna poza sieciówkami, ale odkąd ogólnie wzrosła – można było wreszcie zacząć narzekać. A to, że wygląda jak Transformer, a że duża, że gier na next-genowym poziomie ciągle za mało.
Fajnie się gra, dobrze chłopaki robią.
Wiadomo, że jak się nie poddymi troszeczkę wokół konsoli, to jest nuda. Ale serio, gra się naprawdę fajniusio i nam osobiście jest po prostu spoko.
W sieci ludzie czasem narzekają na driftujące kontrollery w padach Dual Sense, inni zauważają spadki klatkażu w bardzo intensywnych rozgrywkach. My tutaj może przeoczyliśmy, może za dobrze się bawimy. Czy to jest konsola bez wad? NIE. Czy poprawki, aktualizacje i inne tego typu atrakcje wyskakują nam tu regularnie? TAK. To niczego nie zmienia – są gry, się gra, konsola serio daje radę.
Nie mogliśmy się powstrzymać przed tą metaforą, bo przeczytaliśmy ją i usłyszeliśmy od innych już z 10 razy w różnych wersjach. Zatem powtórzymy ją tutaj w jeszcze innej formie, żeby się pani nie połapała, że ściągaliśmy. Nie ma co porównywać PS 5 z pecetami za ponad 10k złotych – to jak porównywać Fiata 500 z Ferrari i mieć bekę, że nie dogania. Marzenie spełnione. Mamy to.
A tak serio – pecet lepszy, ale tylko taki ze 4 razy droższy.
Tu masz specyfikację techniczną, jeśli lubisz takie rzeczy sprawdzać, my sugerowalibyśmy podejście konsolowe – jak napisali, że uciągnie, to uciągnie i tyle.
- CPU: Zen 2, 8 rdzeni 3.5 GHz (zmienna częstotliwość)
- GPU: 10.28 TFLOPS, 36 CUs @ 2.23 GHz (zmienna częstotliwość)
- RAM: 16 GB GDDR6, 256-bit
- Przepustowość pamięci: 448GB/s
- Dysk twardy: 825GB SSD
- Rozszerzanie pamięci: NVMe SSD Slot, USB HDD
- Napęd optyczny: 4K UHD Blu-ray
- Dedykowany chip audio Tempest 3D
DualSense – to ma sens!
Na te pady też ludzie trochę narzekali, a fakty są takie, że odczucia z grania są tu lepsze niż kiedykolwiek oferowało Sony. O innych firmach się nie wypowiemy, bo fajnie oddychać prostym nosem, a fanbojostwo mamy w stosunku do fajnych zabawek w ogóle.
Kto pamięta pady od Sony PlayStation 1, po pierwsze – powinien zrobić już pakiet badań, po drugie – wie, jak to dawniej bywało.
Wielopoziomowe drżenia, czujniki ruchu, adaptacyjne triggery, głośnik i mikrofon, touchpad. No mało? Być może ta bateria mogłaby trzymać trochę dłużej, ale przynajmniej nie zwalisz konsoli i nie urwiesz karty pamięci, szarpiąc za pada nieco bardziej entuzjastycznie.
Dobra – kończymy te oldbojskie jęki, DualSense to naprawdę spoko pady, jest rozwój. A rozwój jest po to, żeby następne były lepsze (i pewnie będą).
PlayStation 5 Slim – odchudzanie, ale bez fanatyzmu
PlayStation 5 Slim pojawi się najprawdopodobniej pod koniec 2023 roku. Z tego, co do tej pory widzieliśmy, jest smuklej jakoś o 1/3.
Za to to, co tam się wydarzyło w kwestii napędu, szanujemy niesamowicie.
Otóż – założenie jest takie, że Slim wystąpi w wersji digital i z napędem. Ale przebój polega na tym, że wersja digital pod jednym z paneli ma slot na Blu-ray. Czy to nie super? Kupujesz sobie chudzielca bez napędu, bo akurat taki masz budżet. Masz chęć na fizyczne wydania – rozszerzasz konsolę i jazda!
Fajne to.
Natomiast poza dyskiem 1TB (obecnie jest to 825 GB) nie zmienia się w specyfikacji nic (czyli Sony też uważa, że póki co, jest wystarczająco dobrze).
PlayStation 5 Pro – jakie bebechy wariacie?
PlayStation 5 Pro to zjawa, którą zapowiadają technologiczni wróżowie. Ponoć ma wjechać w okolicach końcówki 2024, ale jak wszystko inne – to też tylko info z przecieków. Moglibyśmy ten fragment zakończyć – na krótkim „nic nie wiadomo, ale na pewno będzie fajnie (i na pewno ktoś będzie jęczął)”. Ale jeszcze mamy kilka rzeczy.
Oczywiście lata już mnóstwo kosmicznych wizualek, jak to niesamowicie nie będzie wyglądał nowy design tej PRZEPOTĘŻNEJ konsoli. Ale wstrzymaj konie kowboju! Pamiętasz jak wyglądała 4 Pro? No. Nie spodziewalibyśmy się jakiejś rewolucji tutaj.
Przejdźmy zatem do wnętrza, bo przecież to liczy się najbardziej. Zwłaszcza w sprzęcie, na który pewnie nie patrzysz zbyt często (tu szanujemy totalnie design Xboxa). Nie wiadomo, co tam wepchnie do środka nasze dzielne Sony. Pewnie tyle samo, ale lepszego ramu GDDR6, nieco lepszy dysk SSD (nie wiadomo jeszcze na czym ta lepszość ma polegać).
Plan ponoć jest taki, żeby obsługiwać już gry w standardzie 8K. Procesor ma wyciskać z siebie więcej niż 3,6 GHz i ma być to AMD Zen 4. Moc PS 5 Pro ma wzrosnąć niemal dwukrotnie w stosunku do obecnej wersji.
Czy tak będzie? Nie wiadomo. To tylko przecieki, ale już teraz nie brakuje artykułów typu „noooo szału to nie będzie”. Fakty są takie, że już jest całkiem nieźle – póki co PS 5 nie klęka, więc potraktowalibyśmy Pro jako zabezpieczenie na przyszłość, nie palącą potrzebę rynku.
Warto czekać?
Warto! Oczywiście, że warto – przecież jaranie się technologią to ostatnie, co będziemy Ci perswadować. W międzyczasie zaś, jeśli ciśnie Cię na granie, śmiało możesz wynająć konsolę u nas i naprawdę dobrze się bawić, bo do tego są konsole!
Umówmy się, że na przeciekach to sobie nie pograsz. Nie powiemy też, że nie jaramy się nowościami. Już na początku przyznaliśmy się, że premiera PlayStation 5 była dla nas wyczekiwanym świętem. Natomiast jesteśmy fanami czerpania ile się da z dostępnych sprzętów.
Mamy dla Ciebie proste rozwiązanie – jeśli masz ochotę czekać na PS 5 Pro, bo chcesz czuć się z zakupem bezpiecznie, wynajmij sobie PS 5 i ograj, na co masz ochotę, a kiedy pojawi się Pro, będziesz już w gotowości. W Plenti miesiąc grania na konsoli masz w cenie 1,5 gry, a gry to już w ogóle drobnostka.